Maj w Katowicach to nie tylko rozkwit magnolii, śpiew ptaków i coraz dłuższe dni – to także wielki powrót palm na Rynek. Te egzotyczne symbole ciepła i relaksu stały się już stałym elementem miejskiego krajobrazu.
W tym roku mieszkańcy przywitali na placu trzy znajome drzewka – Grażynę, Kasię i Stasię. Ale jedna palma, Ania, nie dotarła. Zagadkę szybko rozwikłano. Podczas przygotowań do transportu z hali Katowickich Wodociągów w Panewnikach, gdzie palmy zimują, pracownicy zauważyli, że w donicy Ani zadomowiła się... kaczka. I to nie byle jak – złożyła tam jaja i teraz cierpliwie je wysiaduje.
Kaczki nie można było przegonić - to okres lęgowy, a zgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem – należy dać jej spokój. Dlatego palma Ania została tymczasowo zawieszona w swojej miejskiej służbie i pełni dziś funkcję kaczej niani. W ten sposób jedna z ikon katowickiego Rynku stała się nieoczekiwaną ambasadorką lokalnej fauny.
– W tym roku natura zrobiła nam piękną niespodziankę, gdyż kacza mama wybrała jedną z naszych palm jako miejsce na założenie gniazda – dodaje Prezydent Katowic Marcin Krupa.
- Pracownicy Zakładu Zieleni Miejskiej codziennie zaglądają do naszej „ptasiej lokatorki" i sprawdzają, czy wszystko jest w porządku – mówi Mieczysław Wołosz, dyrektor ZZM. – Cierpliwie czekamy, aż wyklują się młode i cała rodzina sama opuści gniazdo, wtedy będziemy mogli przetransportować naszego czwartego feniksa kanaryjskiego - Anię na Rynek, gdzie nasze palmy będą już w komplecie – tłumaczy dyrektor.
- Już w latach 60-tych XX wieku palmy w donicach można było zobaczyć w rejonie dzisiejszego placu Kwiatowego. Ozdabiano nimi kiedyś także wejście do głównego dworca kolejowego. Do dziś można znaleźć je na starych zdjęciach czy pocztówkach. Blisko dekadę temu wróciliśmy do tej tradycji, co spotkało się z bardzo dobrym przyjęciem ze strony mieszkańców – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic.
Choć obecnie wydają się naturalnym elementem miejskiego krajobrazu, katowickie palmy mają za sobą długą drogę. Trafiły do Katowic w 2016 roku z Palmiarni Miejskiej w Gliwicach. Tam wyhodowano palmy
Każda palma ma od 5 do 6 metrów wysokości i waży kilka ton, dlatego ich transport z Panewnik to prawdziwa operacja – z udziałem udostępnionego przez MPGK Katowice, ciężarówki i precyzyjnego rozładunku. Jest to naprawdę spore wyzwanie logistyczne, ważne, bo obwieszające mieszkańcom wiosnę w Katowicach!
Palmy w Katowicach są już czymś więcej niż ozdobą. To miejski rytuał, który łączy mieszkańców. Dla wielu osób przejście przez katowicki Rynek w cieniu egzotycznych liści to pierwszy prawdziwy oddech lata. Dla dzieci – tropikalna ciekawostka. Dla turystów – zaskakujący kontrast do stereotypowej śląskiej tożsamości.
A teraz, dzięki kaczej lokatorce, Ania
Spacerując po katowickim Rynku, przywitaj Grażynę, Kasię i Stasię. A jeśli chcesz na własne oczy zobaczyć bohaterkę sezonu – palmę Anię i jej kaczą towarzyszkę – odwiedź okolice Katowickich Wodociągów w Panewnikach.
A może wymyślisz imię dla kaczki?
Redakcja, UM Katowice, Fot. UM/KAW, YouTube Palmy w Katowicach z żabiej perspektywy