Rower w Katowicach
Garść informacji o rowerowym życiu :)
Garść informacji o rowerowym życiu :)
Lubisz jeździć na rowerze, ale ból od niewygodnego siodełka uniemożliwia ci częstsze przejażdżki? Eksperci z sieci specjalistycznych sklepów rowerowych Bike Atelier podpowiadają, w jakie siedzisko należy się wyposażyć, by pozbyć się tego problemu.
Dobór siodełka to bardzo indywidualna sprawa. To co pasuje jednemu, niekoniecznie musi odpowiadać drugiemu. Nie zawsze też miękkie siodło jest tym najbardziej komfortowym. O wygodzie decyduje więcej czynników. – Bardzo istotne jest to, by przy zakupie pomagała nam osoba z doświadczeniem, przeszkolona, która wie na co zwracać uwagę – mówi Maciej Gumółka, z Bike Atelier. – Dokona ona odpowiednich pomiarów i na ich podstawie, oraz podstawie preferowanego stylu jazdy dobierze właściwe siodełko.Inne będzie dla kogoś, kto lubi dłuższe przejażdżki, a inne dla rekreacyjnego rowerzysty.
Osobie, która pokonuje najczęściej kilka lub kilkanaście kilometrów, np. na rowerze miejskim i nie jeździ regularnie, bardziej odpowiadać będzie miększe i szersze siodełko. Wynika to z tego, że pośladki takiego rowerzysty nie są przyzwyczajone do dłuższych przejażdżek (miękkość) i na tego typu jednośladzie, osoba siedzi wyprostowana (szerokość).
Jeśli ktoś jeździ więcej, w pozycji bardziej pochylonej, w której ciężar w znacznym stopniu rozkłada się także na kierownicę i pedały, lepiej sprawdzi się twardsze i węższe siodełko. Na dłuższych dystansach szerokie siedziska mogą powodować otarcia.
Najważniejszy jest dobór głównej skorupy siodła, a jej kształt powinien być odpowiednio dobrany do naszej anatomii. - Konkretna szerokość siodełka uwarunkowana jest przede wszystkim szerokością miednicy, kości kulszowych oraz szerokością ud. Ludziom o mocno rozbudowanych udach z reguły poleca się siodła węższe w części środkowej – wyjaśnia ekspert Maciej Gomółka.
Niektóre specjalistyczne salony rowerowe mają w swojej ofercie usługę personalnego dopasowania siodełka, przy użyciu programu komputerowego. - Wprowadza się do niego takie dane jak wiek, płeć, waga, wzrost, dystans pokonywany w sezonie, kąt kręgosłupa mówiący o pozycji na rowerze, rozstaw kości miednicowej, czy też obwód uda. Na podstawie tych informacji, program wskazuje polecany rodzaj, kształt oraz wymiary siodełka i kilka modeli, w różnych kategoriach cenowych. Cały pomiar trwa ok. 1 minutę i może być bez problemu wykonany w warunkach sklepowych – dodaje Maciej Gumółka.
Warto do sklepu zabrać swoje aktualne siodełku i powiedzieć sprzedawcy, jaki dyskomfort ono powoduje. Będzie to dodatkowa informacja, która pozwoli dobrać wygodniejszy model. Czasami znalezienie tego idealnego zajmuje nawet kilka sezonów.
Gdy już znajdziemy odpowiedni kształt, warto zastanowić się nad dobrym wypełnieniem siodła. Tańsze modele są wypełniane gąbką, która dosyć szybko się ugniata i traci swoje właściwości. Droższe modele są żelowe, jednak także w tym przypadku trzeba uważać, gdyż są różne typy żeli. - Te gorszej jakości także się ugniatają po krótkim czasie i nie wracają do swojej pierwotnej postaci. Nie “trzymają” się też skorupy i można mieć wrażenie, że siedzi się na galaretce. Mogą również stracić swoje właściwości pod wpływem wyższej temperatury – tłumaczy ekspert rowerowy.
Najlepsze, ale oczywiście też najdroższe, są siodełka pokryte skórą. Są one bardziej wytrzymałe i mają większą odporność na ścieranie, w porównaniu z tańszymi odpowiednikami syntetycznymi.
Na rynku dostępne są zarówno siodełka dedykowane kobietom, jak i mężczyznom. Siodło damskie ma większą szerokość tylnej części oraz krótszą długość nosa. W męskich modelach można spotkać otwory. Uważa się, że obniżają one ucisk prostaty oraz pełnią rolę “wywietrznika”. To, czy warto kupić takie siodełko zależy od naszej budowy, a dokładnie od gibkość. Zalecane jest ono tym, którzy mocno pochylają się na rowerze.
Nie tylko od płci rowerzysty zależy długość siodełka, ale też od dyscypliny kolarskiej. Dłuższe będą dobrą opcją dla tych uprawiających triatlon, czy tzw. enduro, którzy przesuwają się w do przodu i do tyłu, szukając optymalnej oraz wygodnej pozycji.
- Należy pamiętać, że czasami samo siodełko nie wystarczy, by podróż była w pełni komfortowa. Za naszą wygodę odpowiadają również spodenki kolarskie, ze specjalną wkładką dobrej jakość – podsumowuje Maciej Gumółka.
Zakup rowerowej przyczepki lub fotelika to bardzo dobre rozwiązanie zarówno dla dziecka, jak i rodzica. Maluch od najmłodszych lat zaznajomi się z rowerem i będzie miał możliwość przebywania na świeżym powietrzu, a rodzic nie będzie musiał rezygnować z aktywnego stylu życia i spędzania czasu z dzieckiem.
- To jaką przyczepkę powinniśmy wybrać zależy oczywiście od tego, w jaki sposób planujemy ją użytkować i w jakim terenie – wyjaśnia Marcin Stypka, ekspert specjalistycznej sieci sklepów rowerowych Bike Atelier. - Jeśli ma ona nam służyć do tego, by jednocześnie wykonywać treningi i spędzać czas ze swoim maluchem, to lepsza będzie lżejsza wersja 1-osobowa. Jeśli chcemy wybierać się całą rodziną na spokojne wycieczki po lesie, sprawdzi się większa przyczepka 2-osobowa, z komorą.
Nawet jeśli w rodzinie jest jedno dziecko, lepiej wybrać wariant dla 2 pasażerów. Będziemy mieć więcej dostępnej przestrzeni, a w przypadku powiększenia rodziny nie trzeba będzie dokonywać nowego zakupu.
Przy zakupie upewnijmy się, że cała konstrukcja jest solidna, a rurki zbudowane są z mocnego materiału. By zapewnić komfort podróży dzieciom, przydatne będzie pokrycie o dobrych właściwościach wodoodpornych, wentylacyjnych oraz przeciwsłonecznych. Zgodnie z prawem, przyczepka musi posiadać z tyłu światło odblaskowe barwy czerwonej, a w przypadku jazdy po zmroku (co zdecydowanie odradzamy) czerwone światło pozycyjne. Bardzo ważne jest także to, by w wyposażeniu znalazły się 5-punktowe pasy bezpieczeństwa. Przyda się także hamulec postojowy.
- W niektórych modelach jest możliwość zamontowania z przodu trzeciego kółka i dzięki temu przyczepka może posłużyć jako wózek, z którym można np. biegać. Polecamy również wybór wersji z komorą bagażową na niezbędne podczas wycieczki rzeczy. Nie odczujemy ich wagi, a będziemy mogli zrezygnować z zakładania plecaka – mówi Marcin Stypka.
Przyczepkę można domontować do praktycznie każdego sprawnego roweru. Najlepiej jeśli zaczep jest kulisty, gdyż dzięki temu, nawet jeśli jednoślad się przewróci, przyczepka zachowa swoją pozycję. Przed każdą jazdą należy koniecznie sprawdzić, czy zaczep jest poprawnie spięty.
Sama przyczepka waży od 10 kilogramów wzwyż. Jeśli dodamy do tego wagę dziecka, otrzymamy dodatkowe obciążenie przekraczające 20 kg (maksymalne obciążenie to ok. 45 kg). Wpłynie to na nieco większą trudność w pedałowaniu i sposób kierowania rowerem, jednak doświadczony rowerzysta powinien szybko dostosować się do nowych warunków, gdyż ciężar jest rozłożony. Trzeba jedynie pamiętać, że cały rower jest teraz dłuższy o ok. metr i należy wchodzić w zakręty szerszym łukiem i z mniejszą prędkością. Hamulce muszą być w rowerze w idealnym stanie, by spowolnić większą masę.
Dla bezpieczeństwa powinno się unikać dróg, po których poruszają się samochody. Przyczepki mają nisko położony środek ciężkości, by się nie przewracały i generalnie są stosunkowo niewysokie, by ewentualne wypadnięcie z nich nie było zbyt bolesne. Z tego jednak powodu czasami mogą być niewidoczne dla kierowców niektórych samochodów (ryzyko to ograniczy zakup flagi ostrzegawczej, która będzie wystawać wysoko nad górną krawędzią).
Przyczepka jest dla dziecka najbardziej wygodnym rowerowym środkiem transportu, jednak nie jedynym. Jeśli ktoś nie czuję się komfortowo z myślą, że maluch siedzi daleko od niego i że nie ma się z nim bezpośredniego kontaktu, może zaopatrzyć sie w fotelik. By dziecko mogło nim podróżować musi być w stanie samodzielnie siedzieć bez podparcia (powyżej ok. 1 roku życia).
Te lepiej wyposażone foteliki posiadają regulację oparcia, dzięki której dziecko będzie siedziało w optymalnej i stabilnej pozycji oraz będzie mogło wygodnie ułożyć się do drzemania. Pochylenie oparcia nie zmieni środka ciężkości (cały fotelik przesuwa się wówczas do przodu) i dzięki temu nie wpłynie negatywnie na prowadzenie roweru. Większość modeli ma regulowane podnóżki, które niwelują ryzyko wpadnie nóg między szprychy. Obowiązkowymi elementami są pasy bezpieczeństwa, a także czerwone światło odblaskowe z tyłu. Wyściółka fotelika powinna być wygodna, posiadać właściwości termoaktywne i najlepiej, jeśli jest zdejmowana. Łatwiej wtedy ją wyczyścić lub wyprać.
Na rynku dostępne są foteliki montowane z tyłu - na bagażniku lub na sztycy podsiodłowej – oraz z przodu, na ramie, przy kierownicy. W tym pierwszym przypadku maksymalna waga dziecka najczęściej nie może przekraczać 22 kilogramów. W tym drugim limit wynosi 15kg.
Zaletą fotelików montowanych z tyłu jest większe bezpieczeństwo dziecka, jednak rodzic może nie czuć się komfortowo z myślą, że nie ma bezpośredniego kontaktu z maluchem. Także mały pasażer może nie być zachwycony faktem, że widoczność ograniczają mu plecy rodzica. Siedząc w foteliku wmontowanym z przodu maluch będzie miał większą przyjemność z jazdy, a rodzic będzie mógł z nim bez problemu rozmawiać. Przy zakupie trzeba jednak zwrócić dużą uwagę na to, czy siedzisko nie ogranicza ruchów nogami rowerzysty i czy nie utrudnia kierowania. Zainstalowanie fotelika z tyłu, na bagażniku, będzie dla dziecka najmniej komfortowe, gdyż mocniej odczuje wtedy wszelkie drgania i wstrząsy.
Niezależnie od tego jaki rodzaj wybierzemy, zawsze dziecko powinno mieć założony dopasowany kask. Foteliki sprzedawane w specjalistycznych sklepach rowerowych posiadają wszelkie atesty, jednak nigdy nie można wykluczyć możliwości upadku.
Ciekawą opcją są tzw. doczepki do rowerów (hol rowerowy). Posiadają one pedały, siodełko, kierownicę oraz tylne koło (rolę przedniego pełni tylne koło rodzica). Są one połączone z rowerem przez specjalny dyszel. Jest to idealna opcja dla nieco starszych dzieci, w wieku od ok. 4 do 9 lat, które potrafią utrzymać równowagę i są w stanie pedałować, ale nie mają na tyle sił, by wybrać się na dłuższą wycieczkę. W tym przypadku dziecko może się poczuć aktywnym uczestnikiem jazdy, gdyż ma możliwość pomocy kierującemu w napędzaniu roweru. Jeśli maluch się zmęczy lub nie ma ochoty na „kręcenie”, może po prostu się rozsiąść i cieszyć jazdą.
W Katowicach istnieje 10 różnej długości tras rowerowych. Część z nich ma charakter czysto komunikacyjny, a część rekreacyjny, prowadząc przez tereny leśne i widokowe. Trasy i ich infrastruktura są systematyczne uzupełniane.
Źródło: UM Katowice
W przypadku dzieci absolutnie nie powinno się oszczędzać na akcesoriach poprawiających bezpieczeństwo – mówi Aleksander Zając, ekspert Bike Atelier. - Mali rowerzyści powinni zawsze nosić na głowie kask, pomimo tego, że nie jest to wymagane prawnie. Już od najmłodszych lat rodzice powinni dawać im przykład oraz przyzwyczajać do zakładania kasku – nie tylko dla aktualnego bezpieczeństwa, ale też dla bezpieczeństwa w przyszłości, gdy rowerzysta dorośnie i pozostanie mu nawyk.
Istotny jest nie tylko sam fakt ubrania kasku, ale też to, by był on wybrany pod daną osobę i był dobrze dopasowany. Nie należy nabywać kasku, bez wcześniejszej przymiarki. Będzie on odpowiednio założony, jeśli ściśle przylega do głowy, ale nie uciska jej za mocno. Jego przednia krawędź powinna znajdować się ok. 1-1,5cm nad brwiami, osłaniając również czoło. Kask nie powinien ruszać się na boki, ani do przodu i do tyłu. Ułatwi to odpowiedni system regulacji.
Im kask będzie lżejszy tym lepiej (ok. 250-350 gram). Dla komfortu, powinien również posiadać liczne otwory wentylacyjne. Najlepiej jeśli jest w kolorze i grafice podobającej się dziecku.
Rower musi być wyposażony w światła odblaskowe. Prawo nakłada obowiązek zainstalowania czerwonych odblasków z tyłu. Po zmroku (lub w tunelach oraz w warunkach niskiej widoczności) konieczne jest natomiast posiadanie światła przedniego białego lub żółtego oraz światła tylnego czerwonego, świecącego ciągłym, lub migającym światłem.
- Zdecydowanie odradzamy jazdę z dziećmi po zmroku, jednak na wszelki wypadek warto zaopatrzyć zarówno nasz rower, jak i rower dziecka w oświetlenie. Nawet jeśli w ciągu dnia nie będziemy z niego korzystać, to sprawi ono dziecku dodatkową frajdę w czasie jazdy – dodaje ekspert rowerowy.
Obowiązkowe jest zamontowanie dzwonka. Poza walorami bezpieczeństwa, jest również dla malucha ciekawą atrakcją. Odblaski w szprychach, pedałach oraz białe odblaski z przodu nie są obowiązkowe, jednak sugerowane jest ich posiadanie. Warto dokupić także koszyk na zabawkę, licznik, bidon, rękawiczki oraz okulary przeciwsłoneczne. Te ostatnie nie tylko w celu ochrony oczu przed promieniami słonecznymi, ale też po to, by nic nie wpadło dzieciom do oczu w czasie jazdy.
Pierwszy rower to bardzo ważny zakup. Może on zadecydować o tym, czy dziecko zafascynuje się jazdą na „dwóch kółkach”, czy też zniechęci na długo.
- Każdy z nas pamięta swój pierwszy rower. Był on idealny nie dlatego, że miał aluminiową ramę, dobry osprzęt, czy też niską wagę. Bo prawdopodobnie nie miał. Był idealny, bo nam się podobał i dawał sporo radości. Właśnie to, oraz właściwie dobrany rozmiar ramy powinny być głównymi wytycznymi przy wyborze jednośladu dla naszego dziecka – wyjaśnia Marcin Stypka, z sieci specjalistycznych sklepów rowerowych Bike Atelier.
Często rodzice, którzy pasjonują się jazdą na rowerze i zwracają dużą uwagę do sprzętu, w podobny sposób kupują „dwa kółka” także dla swoich pociech. Patrzą na specyfikację, wagę, osprzęt, a tak naprawdę na pierwszym miejscu powinna stać reakcja dziecka. To jemu musi się on podobać – przede wszystkim z wyglądu – by zechciał na nim jeździć.
Gdy już wiemy jaki kolor i grafika odpowiada naszemu maluchowi, powinniśmy przystąpić do wyboru właściwego rozmiaru roweru. - Nie powinniśmy go wybierać na podstawie wieku dziecka, a jego wzrostu, a najlepiej wewnętrznej długości nogi – mierzonej od podłoża do krocza. Dzieci do ok. 1,10m wzrostu lub 40 cm długości nogi, powinny zacząć od rowerków biegowych, w których koło ma średnicę 12 lub 14 cali. Dzięki nim nabiorą wprawy w poruszaniu się na jednośladzie, siedzeniu na siodełku i zaczną rozwijać swoje zdolności koordynacyjne. Późniejsza nauka jazdy na zwykłym rowerze będzie dla nich znacznie łatwiejsza – tłumaczy Marcin Stypka.
W wieku od 4 do 8 lat maluchy nabierają fizycznych zdolności do jazdy, utrzymania równowagi i sterowania. Nie wszystkie są jednak gotowe psychicznie i mają wystarczającą pewność siebie w tym okresie, by wykonać swoją pierwszą samodzielną przejażdżkę. Rodzice muszą wtedy wykazać się sporą cierpliwością i przypomnieć sobie swoje trudne początki.
Ogólna zasada mówi, że przy długości nogi 45-55 cm (ok. 5-8 lat), koło powinno mieć 16 cali (w rowerach dziecięcych rozmiar podaje się nie tyle wielkością ramy, co kół), 50-60 cm (6-9 lat) – 18 cali, 55-63 cm (7-10 lat) - 20 cali, a 60-72 cm (powyżej 9 lat) – 24 cale. To jest jednak tylko teoria, więc zdecydowanie warto wybrać się z dzieckiem do sklepu, by dopasowanie było idealne.
Wiemy, że rower ma odpowiedni rozmiar, jeśli dziecko jest w stanie usiąść na siodełku i dosięgnąć obiema stopami do podłogi (stojąc na tzw. przodostopiu), potrafi stanąć rozkrokiem nad ramą (z ok. 3-5 cm zapasem), mając obie stopy płasko przylegające do ziemi oraz powinno być w stanie siedząc na siodełku dosięgnąć kierownicy obiema rękoma, przy lekko ugiętych łokciach. Jeśli rower ma hamulce z klamką na kierownicy, powinno mieć też wystarczająco dużo siły w dłoniach, by ją zacisnąć (zwykle po 5.roku życia). W mniejszych rowerkach często występują hamulce nożne, które są dla dzieci łatwiejsze i bezpiecznie w użyciu. Są one zalecane dla tych, którzy dopiero rozpoczynają naukę. Im większy rozmiar ramy, tym rzadziej tego typu hamulce występują.
Z powodów czysto ekonomicznych, rodziców może kusić myśl o kupnie za dużego roweru, by służyło dziecku przez dłuższy czas. W ten sposób możemy jednak odebrać maluchowi to co najważniejsze – czyli przyjemność z jazdy. Bez niej szybko się zniechęci i może na długi czas porzucić chęć do pedałowania. Zakup roweru odpowiadającego aktualnemu wzrostowi dziecka nie jest inwestycją aż tak krótkoterminową, gdyż nawet w przypadku urośnięcia kilku centymetrów, można podnieść siodełko, przesunąć je do przodu lub do tyłu oraz w niektórych modelach zmienić wysokość kierownicy. Trzeba jednak pamiętać, by wszystkie te modyfikacje wykonywać zgodnie z zaleceniami znajdującymi się w instrukcji obsługi.
Jeśli wybraliśmy już model podobający się dziecku i pasujący jego sylwetce, należy przejść do oceny specyfikacji technicznej. Waga roweru nie powinna być głównym argumentem za albo przeciw, o ile nie jest ona przesadnie wysoka. Dziecko musi być w stanie sterować rowerem, prowadzić go oraz podnieść, jeśli się przewróci. Dzisiejsze jednoślady sprzedawane w specjalistycznych sklepach ważą przeważnie nie więcej niż 10-11 kilogramów i można uznać to za górny akceptowalny limit. Są one zbudowane najczęściej z aluminium (te cięższe są stalowe).
Koła najlepiej jeśli są aluminiowe, gdyż są lżejsze i droga hamowania jest przy nich krótsza. W rowerach dziecięcych nie powinno być tzw. szybkozamykaczy (zacisków), pozwalających szybko zdjąć koło. Mogą one być niebezpieczne, jeśli nie są prawidłowo zaciśnięte. Należy natomiast zakupić osłonkę na łańcuch, by dziecko nie wkładało palców do napędu. Przerzutki zaczynają występować w modelach z kołami o rozmiarze 20’, dla dzieci w wieku ok. 7-9 lat.
W specjalistycznych sklepach rowerowych kupowane jednoślady są praktycznie zawsze właściwie złożone. Jeśli jednak chcemy dokonać zakupu w innym miejscu, warto przed pierwsza przejażdżką sprawdzić, czy wszystkie śruby są dobrze dokręcone, czy koła obracają się w jednej płaszczyźnie i czy nie ma żadnych luzów.
Kupowanie roweru może nie jest aż tak stresujące, jak samochodu, ale także w tym przypadku warto odpowiednio się przygotować. „Chcę rower!” - to bardzo dobra myśl na początek.
Warto jednak zagłębić się w nią bardziej, by ułatwić zadanie sprzedawcy i by znaleźć dla siebie idealny jednoślad. Jeszcze przed wyjściem do sklepu pomyślmy o tym, jaki rower potrzebuję – niekoniecznie jaki chcę, ale jaki potrzebuję. Czasami potrzeby znacząco odbiegają od pragnień. Wtedy trzeba się zastanowić, czy warto kupować coś wymarzonego, ale niekoniecznie praktycznego. Można też rozważyć pewne kompromisy. Jeśli zawsze chciałeś posiadać "szosówkę", ale nie ma w twojej okolicy zbyt wielu dróg do tego typu jazdy, można wybrać np. rower przełajowy, który przypomina szosowy, ale nadaje się też do jazdy po lesie. Można też wstawić do roweru jakiego potrzebujesz, element z roweru, o którym marzysz.
Z pewnością spędzisz sporo czasu w Internecie, poszukując informacji. Świetnie – im więcej będziesz wiedzieć o rowerach i całej branży tym lepiej. Jeśli jednak jest to Twój pierwszy poważniejszy zakup „dwóch kółek” i masz w tym temacie niewielkie doświadczenie, lepiej nie kupować ich online. - Bardzo istotne jest subiektywne odczucie, gdy siedzisz na rowerze podczas próbnej jazdy. Rama musi „zgrać się” z ciałem, by podróż była wygodna i przyjemna. Rower nawet z najlepszym osprzętem, ale źle dopasowany, nie będzie sprawiał tyle radości, co ten niższej klasy, ale wręcz skrojony pod cyklistę - mówi Marcin Stypka z Bike Atelier.
Podlicz budżet i pomyśl o tym, czy wiążesz ze sportem rowerowym dłuższą przyszłość. Czy planujesz stale rozwijać się w tej dyscyplinie. Jeśli dopiero zaczynasz, ale w dalszej perspektywie masz np. starty w wyścigach lub dłuższe wyprawy, zastanów się, czy nie warto wydać odrobinę więcej. Często lepiej jest kupić coś z nieco wyższej półki, nawet jeśli w danym momencie jest to model zbyt zaawansowany na aktualne umiejętności. Dzięki temu rower będzie służył przez dłuższy czas i inwestycja okaże się bardziej opłacalna.
Gdy już wiesz czego szukać, czas na zakupy. Poproś znajomych-kolarzy, by polecili ci ich ulubione sklepy. Znajdź taki, w którym będziesz czuć się swobodnie i w którym zaufasz obsłudze. Taki, w którym pracownicy będą traktować cię z szacunkiem i z cierpliwością oraz zrozumieniem odpowiedzą na każde pytanie. Przedstaw sprzedawcy swoje oczekiwania i budżet. Zapytaj też o możliwość wymiany jakiejś części roweru, na taką, która bardziej ci się podoba lub pozwoli lepiej dopasować go do twoich potrzeb i sylwetki. Gdy sprzedawca zaprezentuje ci kilka propozycji, zapytaj dlaczego poleca akurat te. Dzięki temu będziesz wiedzieć, że cię wysłuchał i chce ci pomóc, a nie sprzedać coś tylko po to, by zarobić.
Możesz też poprosić o wskazanie roweru, który cieszy się największym powodzeniem wśród klientów i wyjaśnienie dlaczego. Zapytaj również sprzedawcę, co nie podobało się w jego poprzednim, prywatnym rowerze. Będzie to dla ciebie dodatkowa wskazówka, na co zwracać uwagę. Dowiedz się, jaka jest jakość komponentów i czy jest ona wystarczająca do twoich potrzeb oraz planowanych, pokonywanych dystansów.
Gdy już kupisz rower zapytaj także o główne zasady dotyczące tego, jak o niego dbać (np. czym czyścić rower i napęd, jak dbać o amortyzator, hamulce). Pytaj o funkcjonowanie mechanizmów, których nigdy nie używałeś – jak działają przerzutki (w rowerach szosowych są inne manetki niż w górskich), zaciski w kołach (tzw. szybkozamykacze), hamulce (różnice między tarczowymi, a tradycyjnymi V-brake). Poproś o przedstawienie warunków i czasu trwania gwarancji. Warto też od razu zakupić niezbędne akcesoria, takie jak kask, pedały, buty kolarskie, licznik, czy też koszyki na bidon.
- Najważniejsze przy zakupie jest to, żeby rower był wygodny, by wywoływał w nas entuzjazm oraz pozytywne emocje. Specyfikacja, waga, osprzęt też są bardzo istotne, jednak kluczowa jest przyjemność z jazdy. Jeśli wsiadając na nasz jednoślad czujemy radość, to wiemy, że był to udany zakup - podsumowuje Marcin Stypka.
Po kilku miesiącach „snu zimowego” naszego roweru, warto rozbudzić go na wiosnę. Rozbudzić, poprzez zadbanie o jego prawidłowy stan techniczny. Eksperci Bike Atelier podpowiadają na co należy zwrócić szczególną wagę przy przygotowaniu naszych jednośladów do sezonu.
O tym ile pracy należy włożyć w doprowadzenie roweru do stanu używalności, decyduję to w jakim był on stanie przed zimą i w jakich warunkach go przechowywaliśmy. Jeśli odłożyliśmy go wyczyszczonego, po serwisie, w ogrzewanym pomieszczeniu, to przygotowania do sezonu praktycznie ograniczą się jedynie do przetarcia kurzu z ramy i napompowania dętek. Jeśli jednak po ostatniej jesiennej przejażdżce, po prostu wstawiliśmy rower do zimnej i wilgotnej piwnicy, potrzebnych może być nieco więcej zabiegów.
- Powinniśmy zacząć od dokładnego umycia naszego jednośladu – wyjaśnia Marek Biniek. - Ramę najlepiej przeczyścić wilgotną szmatą, a elementy bardziej złożone, jak np. łańcuch i tryby, starą szczoteczką do zębów lub szmatą nawilżoną naftą. Oczyśćmy też klocki hamulcowe, jednak bez użycia żadnych środków chemicznych, oraz sztycę podsiodłową. Na koniec napęd warto posmarować specjalnym olejem, a sztycę smarem.
W kolejnych krokach należy sprawdzić działanie hamulców. Jest to jeden z najważniejszych mechanizmów w rowerze, gdyż odpowiada za bezpieczeństwo. Konieczne jest zatem skontrolowanie, czy klocki hamulcowe są odpowiednio zainstalowane (przylegają równo wobec obręczy koła) i czy wycierają się równomiernie. Jeśli nie, to trzeba je wyregulować (własnoręcznie lub w serwisie). Jeśli w jakimkolwiek miejscu guma jest całkowicie wytarta należy klocki natychmiast wymienić. Ocieranie się stalowych części hamulca o obręcz szybko spowoduje jej poważne uszkodzenia.
Następnie sprawdźmy stan kół - czy nigdzie nie są pęknięte i czy nie są scentrowane (czy w czasie ich obracania się, koło nie kołysze się na boki). Uszkodzone obręcze nadają się jedynie do natychmiastowej wymiany. Natomiast najlepiej z centrowaniem kół poradzą sobie profesjonalni mechanicy w sklepach rowerowych, gdyż potrzeba do tego specjalnego klucza i umiejętności.
Oceń również stan napędu poprzez uniesienie tylnego koła, zakręcenie korby ręką i kilkukrotną zmianę przerzutek. By ułatwić sobie zadanie można poprosić kogoś o pomoc przy trzymaniu roweru lub też postawić go na specjalnym stojaku.
- Zmiana biegów i przeskakiwanie łańcucha powinno być łatwe i płynne. Jeśli w czasie tego testu słyszymy jakieś dziwne dźwięki, łańcuch nie chce przeskoczyć na kolejną zębatkę lub przeskakuje dwie na raz, to sygnał, że łańcuch albo zębatki są już wyeksploatowane i konieczna jest ich wymiana. Jeśli ich stan jest dobry, a problemy z pracą przerzutek występują to trzeba oddać przerzutki do regulacji – wyjaśnia ekspert Bike Atelier.
Sprawdź również czy pancerze nie są pęknięte i czy linki nie są uszkodzone lub poszarpane. Jeśli coś z nimi jest nie tak, należy je wymienić. Przegląd zakończmy sprawdzeniem stanu opon i napompowaniem dętek. Obejrzyjmy dokładnie ogumienie, by stwierdzić, czy w żadnym miejscu nie jest przedziurawione lub przetarte. Zmniejszymy w ten sposób ryzyko złapania "gumy" w przyszłości.
Przed każdym kolejnym wyjściem na rower warto przeprowadzić szybki sprawdzian, czy nasz rower jest w pełni sprawny. Oto kilka czynności, które warto wykonać:
1. Upuść rower – podnieść rower na kilka centymetrów i go upuść, tak by spadł na opony. Jakiekolwiek nietypowe dźwięki będę świadczyć o luzach w rowerze.
2. Sprawdź hamulce - unieś kierownicę, pokręć kołem i ściśnij klamkę hamulcową. Sprawdź, czy klocki przylegają równo do obręczy i czy koło zatrzymuje się od razu. Po puszczeniu klamki zobaczy, czy klocki odpowiednio „odbijają” – koło po „odbiciu” powinno się jeszcze przez chwilę, powoli kręcić. Przy okazji zobacz też, czy koła obracają się w jednej płaszczyźnie (czy nie są rozcentrowane).
3. Zmierz ciśnienie – zobacz, czy ciśnienie w dętkach jest właściwe (najlepiej, by odpowiadało wartościom napisanym na oponie). Sprawdź też, czy ogumienie nie jest uszkodzone lub przetarte.
4. Zabezpiecz koła – sprawdź, czy zacisk koła jest odpowiednio mocno zaciśnięty. Utrata koła w czasie jazdy jest najmniej oczekiwaną i najbardziej niebezpieczną niespodzianką, jaka może nas spotkać.
5. Sprawdź stery – naciśnij oba hamulce i lekko przechyl rower do przodu (tak, by tylna opona się uniosła) i do tyłu (by uniosła się przednia opona). Jeśli będziesz słyszeć jakieś stukanie lub kierownica będzie ci się obracać w rękach to znak, by dokręcić stery.