Tauron Nowa Muzyka to od lat jeden z najciekawszych festiwali muzycznych w naszym kraju. Zlokalizowany w dawnej Kopalni Węgla Kamiennego w Katowicach, od lat uchodzi za miejsce, gdzie można wykopać prawdziwe muzyczne perełki z całego świata!
Program festiwalu to zawsze mieszanka znanych i lubianych, jak i zupełnie świeżych artystów. To właśnie na Tauronie po raz pierwszy w Polsce wystąpili tacy artyści, jak Autechre, Flying Lotus, Bonobo czy Fever Ray. Nie ulega więc wątpliwości, że organizatorzy festiwalu mają nosa do zapraszanych wykonawców.
Podobnie jest z przekrojem gatunkowym muzyki, którą możemy usłyszeć na festiwalu. Tauron zapewnia nam prawdziwą dźwiękową przejażdżkę - od surowej elektroniki, przez jazzowe eksperymenty i orkiestrowe widowiska, na rapie czy alternatywnym popie kończąc.
Na osobny akapit zasługuje również miejscem w, którym odbywa się wydarzenie. Strefa Kultury w Katowicach, będąca niegdyś kopalnią węgla, to postindustrialna przestrzeń o wyjątkowym klimacie - nieco mrocznym, a zarazem intymnym i bezpiecznym. Mającym bogatą historię, a zarazem nowoczesnym. Stanowi więc idealne miejsce na nieoczywiste doznania muzyczne oraz artystyczną podróż w głąb siebie.
To wszystko sprawia, że wokół festiwalu Tauron Nowa Muzyka jest głośno w całej Europie. Potwierdzają to zresztą nagrody, m.in. tytuł Najlepszego Małego Festiwalu w Europie w 2010, 2012 i 2014 roku. Bilety na Festiwal Tauron Nowa Muzyka 2021 można kupić na Empik Bilety oraz Going.
Pandemia nie była w stanie pokonać katowickiego święta muzyki. Osoby stojące za festiwalem dwoiły się i troiły, by ubiegłoroczne wydarzenie doszło do skutku w tej, czy innej formie. Koniec końców, Tauron Nowa Muzyka 2020 odbył się jako seria wydarzeń, zarówno online, jak i stacjonarnie.
W przeciwieństwie do wielu innych festiwali, tegoroczna edycja Taurona odbędzie się już bez ograniczeń. Event wraca do Strefy Kultury, ku zadowoleniu stęsknionych za tym miejscem fanów i fanek. I choć organizatorzy zapowiadali, że nie będzie ona miała rozmachu poprzednich edycji, to już teraz ciężko nam w to uwierzyć!
Szczególnie, gdy spojrzymy na pierwsze ogłoszenia artystów, którzy wystąpią w tym roku w Katowicach. Choć nie mamy najmniejszych wątpliwości, że tegoroczny festiwal na długo zapadnie nam w pamięć, pozostaje pytanie - czyje koncerty zachwycą nas w tym roku? My już mamy swoich faworytów!
Zaczniemy alfabetycznie - bo już pierwsza litera przynosi nam kilka koncertowych petard! Pierwszą z nich jest Acid Arab. Już sama nazwa projektu bardzo wiele wyjaśnia w kwestii prezentowanej przez nich muzyki - kwaśne brzmienie oparte na housowych bitach wzbogaconych organicznymi, etnicznymi instrumentami przeplata się tu z wokalami ze świata arabskiej muzyki. Pomysł ten zrodził się w głowach dwóch paryskich dj-ów - Guido Minisky’ego oraz Herve Carvalho, którzy zapragnęli przenieść multikulturowy, w dużej mierze arabski mikroklimat Paryża na parkiety klubów całego świata. Ta mieszanka okazała się strzałem w dziesiątkę. Pierwsza płyta duetu, „Musique De France” przyniosła im międzynarodową sławę, a hity takie, jak „Still” rozgrzewały do czerwoności parkiety na całym świecie. Jeśli jeszcze nie znacie tego bangera, to odpalajcie czym prędzej, bo macie sporo do nadrobienia!
Jakby tego było mało, w Polsce zespół zaprezentuje się w formule live oraz składzie rozszerzonym o takich wirtuozów muzyki elektronicznej oraz arabskiej, jak Pierrot Casanova, Nicolas Borne oraz Kenzi Bourras. Przygotujcie się na elektroniczną podróż latającym dywanem!
Kolejnym artystą, którego imię zaczyna się od pierwszej litery alfabetu, jest Andy Stott. Choć jego muzyka jest tak osobliwa, że wymyka się gatunkowym podziałom, zawsze spaja ją nowatorskie podejście do produkcji muzycznej, nostalgia, delikatność i subtelność. Jeśli Acid Arab to burza z kwaśnym deszczem, muzyka Stotta jest niczym cisza, która przychodzi po niej. To elektroniczna muzyka duszy, dźwiękowa reprezentacja emocji, których nie da wyrazić się słowami. Właśnie te komponenty przyniosły artyście fanów na całym oraz uznanie krytyków.
Album „Luxury Problems” to już klasyka współczesnej elektroniki, umieszczona przez prestiżowy magazyn Pitchfork w rankingu 100 najlepszych albumów dekady, a utwory w stylu „New Romantic” są znane każdemu miłośnikowi syntezatorowych dźwięków.
A to dopiero początek. Następnym koncertem, który z pewnością przeniesie nas na orbitę muzycznych oraz tanecznych uniesień, będzie występ Red Axes. Wywodzący się z Tel Avivu duet to kolejna już eklektyczna mikstura na najwyższym poziomie. Oprócz inspiracji wczesną muzyką rave czy tech-housem, w muzyce zespołu słychać echa disco, post punku czy tradycyjnej muzyki ich rodzimych rejonów. Zespół wystąpił już na Tauronie w 2019 roku, stąd też nie mamy wątpliwości, że atmosfera katowickiego festiwalu mu służy.
W tym roku, podobnie jak Acid Arab, chłopaki z Red Axes zaprezentuje dla nas „żywą” wersję muzyki elektronicznej, z prawdziwą perkusją i popisami solowymi na syntezatorach. Jeśli nie wierzycie, jaki show są w stanie zrobić podczas swoich występów, sprawdźcie koniecznie nagranie ich koncertu z festiwalu Sonar w Barcelonie.
By występów live stało się zadość, na tegorocznej edycji festiwalu czeka nas również występ GusGus, która to grupa powraca w nowym składzie, rozszerzonym o wokalistkę Margrét Rán Magnúsdóttir. Zespołu nie trzeba chyba nikomu przedstawiać - od wielu lat jest marką na scenie muzyki elektronicznej, zarówno dziękim pięknym, chłodnym syntezatorowym brzmieniom, transowym bitom, jak i popowej przebojowości, która pozwoliła im nagrać takie hity, jak „Crossfade” oraz „Over”. Jeśli dodamy do tego występy, które stanowią niezwykły audiowizualny performens, otrzymujemy przepis na idealny koncert.
Oprócz nazwisk, warto również zwrócić uwagę na polską reprezentację festiwalu. Jak wspomnieliśmy na początku, Tauron stanowi jedyne w swoim rodzaju miejsce, gdzie szerszej publice zaprezentować się młodzi artyści, którzy dopiero wkraczają do muzycznej ekstraklasy. Tak jest np. ze Zdechłym Osą, objawieniem w polskiej muzyki alternatywnej ostatniego roku. Muzyk z buta wjechał w nasz rynek takimi hitami, jak „Zakochałem się w twojej matce” czy „ADHDLGBTHWDP", łącząc punkową energię z rapowym klimatem, a to wszystko w gęstych oparach ironii. Mówiąc o oparach, na Tauronie wystąpi również duet Syny, który w tym roku ogłosił zakończenie swojej działalności. Grupa znana w skąpanych w dymie, mrocznym koncertów, na pewno pożegna się z nami w wielkim stylu.
RED, Krzysztof Malinowski, Fot. YouTube festiwalnowamuzyka