Wielokrotnie zgłaszane obawy mieszkańców Zarzecza, jeszcze przed budową sklepu, wydają się bezwzględnie potwierdzać. Nowy dyskont stanął na terenie zalewowym, a każde większe opady niemal natychmiast wywołują interwencję służb ratunkowych.
"Ostatnio sprzedawali kajaki i jakieś deski do pływania. Wiedzieli co robią" - to tylko jeden z prześmiewczych mieszkańców. "Tydzień Wenecki w Lidlu", "Jak pontonem to tylko do Lidla do Lidla... Bo jezioro tu wielkie jest!". Problem dla Zarzecza nie jest jednak wesoły. Mała rzeczka Mleczna wylewa regularnie i mieszkańcy dzielnicy głośno apelowali do władz miasta, że budowa sklepu w tym miejscu spowoduje katastrofę. Na próżno.
Dlatego dzisiejsza sytuacja wywołała też całkiem poważne komentarze mieszkańców, oto część z nich: "Mam pytanie, jeżeli ktoś świadomie buduje się na terenie zalewowym, to za akcję ratowniczą nie powinien płacić z własnej kieszeni?", "Czyli najpierw świadomie wybudowali na terenie zalewowym, a teraz
Silne opady deszczy, jakie nastąpiły w poniedziałkowy ranek 28 lipca 2025 r. znowu spowodowały podtopienia na katowickim Zarzeczu. Rzeka Mleczna wylewała w rejonie ulicy Grota-Roweckiego i terenu nowego sklepu sieci Lidl. Straż pożarna interweniowała od wczesnych godzin porannych – ok. godz. 5:00 do walki z wodą zadysponowano 11 zastępów PSP i OSP. Jak informują strażacy, poziom wody w Mlecznej podszedł pod stojący na terenie zalewowym sklep, lecz nie przekroczył jeszcze projektowanej granicy bezpieczeństwa. Mimo to sklep został czasowo zamknięty, a do rozprowadzania nadmiaru wody przygotowano worki z piaskiem. Na razie woda nie dostała się do wnętrza budynku, ale powtórne zalania w okolicy budzą duży niepokój mieszkańców.
Sklep Lidl w dzielnicy Zarzecze otwarto 11 maja 2023 r. po uproszczonej procedurze (tzw. WZ) – inwestorem była firma KMD Projekt III. Już wtedy budowa budziła wiele kontrowersji. Mieszkańcy kilkakrotnie organizowali protesty i wysyłali apele do władz o wstrzymanie inwestycji na terenie doliny Mlecznej. Jednym z protestujących był Eugeniusz Wita, który w liście otwartym do prezydenta Katowic Marcina Krupy podkreślał, że miasto w 2019 r. dysponowało dokumentacją wskazującą, że działka przy Grota-Roweckiego należy do „obszarów powodzi historycznych”. Inni mieszkańcy zwracali uwagę na brak miejscowego planu zagospodarowania dla Zarzecza.
W 2016 r. uchwalono plan obejmujący tylko 25‑metrowy pas przy Mlecznej – większe fragmenty doliny pozostały bez planu miejscowego. Dzięki temu inwestor mógł uzyskać pozwolenie (WZ) na budowę przed usankcjonowaniem obszaru jako zalewowego – jak przyznał sam Eugeniusz Wita, gdyby wniosek złożono nawet kilka miesięcy później, już wtedy obowiązywałyby nowe mapy i warunki byłyby odmienne. Urząd Miasta tłumaczył wówczas, że dokumenty budowlane spełniały wszystkie wymogi formalne, a odmowa pozwolenia wymagałaby konkretnych przepisów, których wtedy brakowało.
Mieszkańcy i eksperci ostrzegali, że takie podniesienie terenu i zabudowa doliny Mlecznej zaburzają naturalną retencję wodną. Jak zauważał dr Leszek Trząski, zabudowa w okolicy rzeki zmniejsza retencję wody, co prowadzi do silniejszych i mniej przewidywalnych zalań. Eksperci podkreślają też, że Dolina Mlecznej była ważnym korytarzem ekologicznym dla zwierząt, a inwestycja ograniczyła jego funkcję.
W pozwoleniu budowlanym wymuszono na inwestorze rozwiązania przeciwpowodziowe. Przede wszystkim wybudowano zbiornik retencyjny dla wód opadowych, mający gromadzić wodę z dachu i parkingu. Już pierwsze silne opady wykazały jednak, że mechanizm ten może być niewystarczający – mieszkańcy zauważali, że woda z dachu i asfaltu trafia do zbiornika, po czym jest wypompowywana do Mlecznej, chociaż w projekcie budowlanym dołączono także analizę stosunków wodnych, w której autor zapewniał, że inwestycja nie zmieni naturalnych kierunków spływu wód z działki.
– Teraz wszystko idzie z dachu do zbiornika retencyjnego i pompą jest pompowane do rzeki. Nie dość, że nas rzeka zalewa, to jeszcze woda z dachu Lidla nas zalewa, bo jest doprowadzona do rzeki – skarży się Piotr Weps, jeden z okolicznych mieszkańców.
Dzięki decyzji o nieposzerzaniu MPZP Doliny Mlecznej w 2016 r., działka Lidla pozostała poza sformalizowanym obszarem planu. Oznacza to, że przy wydawaniu pozwolenia
Już podczas rozpatrywania wniosku WZ pracownicy wydziału Zarządzania Kryzysowego ostrzegali, że „jakakolwiek zabudowa… stwarza realne zagrożenie bezpieczeństwa”. Miasto jednak wskazywało, że bez prawnych podstaw (brak odpowiednich map powodziowych) nie mogło odmówić inwestycji. Komentarze te potwierdzał zarówno katowicki Urząd Miasta (m. in. rzeczniczka Sandra Hajduk), jak i przedstawiciele Wód Polskich, którzy tłumaczyli, że Mleczna została objęta mapami zagrożeń dopiero we wrześniu 2022 r., czyli już krótko po wydaniu pozwolenia na budowę sklepu.
Długofalowym skutkiem inwestycji może być zwiększone ryzyko podtopień doliny Mlecznej. Okoliczne posesje już dwukrotnie (w 2010 i 2013 r.) doświadczyły powodzi – woda sięgała wówczas po domy na obu brzegach rzeki, zalewając podwórka i piwnice. Zdaniem mieszkańców grozi to powtórzeniem się takich sytuacji. Z ich perspektywy nie dość, że sklep stanowi przeszkodę, to jeszcze dodatkowo kanalizuje wodę z dachu w bezpośrednie sąsiedztwo – dr Trząski ostrzegał, że bez planu miejscowego dalsza zabudowa doliny tylko pogorszy sprawę.
W debacie publicznej pojawiają się też pytania
Wątpliwości dotyczące wpływu inwestycji na lokalną retencję wody i bezpieczeństwo przeciwpowodziowe pozostają aktualne – szczególnie że miasto nie przygotowało jeszcze planu miejscowego dla tej okolicy. Instytucje publiczne (Straż Pożarna, Wody Polskie, Urząd Miasta) zapewniają, że wszystkie procedury spełniono, ale jednocześnie przyznają, że formalnych narzędzi do odmowy nie było. Mieszkańcy i eksperci apelują, że miejskie władze powinny podjąć konkretniejsze działania w celu ochrony dzielnicy przed kolejnymi podtopieniami, a inwestorzy – współudział w kosztach zabezpieczeń.
Mieszkańcy pozostają rozgoryczeni postawą swoich reprezentantów w Urzędzie Miasta podczas zatwierdzania budowy sklepu i żyją w wiecznym zagrożeniu zalaniem swoich domów. Wszystko wskazuje obecnie na to, że jeśli przepisy dotyczące obszarów narażonych na powodzie się nie zmienią, musimy się liczyć z tym, że temat „pływającego Lidla”
Redakcja, RED, Fot. 112Katowice Służby Ratunkowe, YouTube Portal TVS pl