W sobotę wieczorem, około godziny 22:15, miało miejsce tragiczne zdarzenie na terenie Doliny Trzech Stawów. Samochód osobowy wjechał do stawu „Łąka”, znajdującego się w popularnej rekreacyjnej części Katowic. Pojazd znalazł się całkowicie pod wodą, aż 15 metrów od brzegu.
Na miejsce interweniowały służby ratunkowe: straż pożarna, policja oraz specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego PSP. Nurkowie przez prawie dwie godziny pracowali pod wodą, aż o godz. 0:20 wydobyto ciało kierowcy – 34-latka, mieszkańca Katowic. Ratownicy stwierdzili jego zgon.
Policja pod nadzorem prokuratury zabezpieczyła ciało ofiary do sekcji zwłok i rozpoczęła postępowanie mające na celu ustalenie przyczyn zdarzenia. Wstępnie nie wyklucza się ani wypadku, ani celowego działania kierowcy. Śledczy dokładnie analizują przebieg zdarzenia – zwracając m.in. uwagę na prędkość pojazdu i możliwość niewłaściwego zachowania kierowcy. Ostateczne ustalenia przyniosą wyniki sekcji zwłok.
To już kolejna tragedia na tym samym stawie w ostatnim czasie – w czerwcu utonął tam 49-latek, mimo szybkiej reakcji świadków i służb ratunkowych (przeczytaj o tym wydarzeniu).
Dolina Trzech Stawów to jedno z ulubionych miejsc wypoczynku mieszkańców Katowic – idealne na spacery, rowery czy pikniki nad wodą. Staw „Łąka” nie jest miejscem strzeżonym. Ta tragedia to bolesne przypomnienie, że nawet w pozornie przyjaznych miejscach – takich jak Dolina Trzech Stawów – życie może zostać przekreślone w jednej chwili.
Redakcja, RED, Fot. YouTube fotografia ratownicza Kacper Ryguła