Odnalazła się 220-letnia figura ze zdewastowanego krzyża. Figura została drastycznie sprofanowana. Dzisiaj rano odnaleziono ją w okolicach katowickiej oczyszczalni ścieków. Figurą zaopiekowała się staropanewnicka parafia, która organizuje nabożeństwo przebłagalne.
Do dewastacji popularnego wśród spacerowiczów XVIII-wiecznego leśnego krzyża doszło latem 2021 roku. Po publikacji artykułu
Jest to wstrząsająca wiadomość zarówno dla okolicznych parafian, jak i dla miłośników historii Górnego Śląska. Krzyż ma wyjątkowo mroczną historię. Ten ogromny niemal 4-metrowy krzyż stojący daleko od ścieżek w środku panewnickiego lasu powstał jako przebłaganie za morderstwo, którego dokonał w tym miejscu miejscowy leśniczy. Wydarzenie sprzed ponad dwóch wieków dzięki spisanej historii było żywe wśród mieszkańców, a krzyż był często odwiedzany przez spacerujących. Teraz historia dopisała do niego dalszą, współczesną część. Figura "przewędrowała" przez Stare Panewniki by sprofanowana spocząć w krzakach w błocie i śniegu.
Lipcowy znalazca niestety nie miał świadomości rangi znaleziska. Jak przekazał redakcji: Wtedy myślałem że to pewnie jacyś "gimboateiści" urządzili sobie zabawę w profanację krzyża. Szczęśliwie wykonał fotografię, która stała się świadectwem dalszych losów ściągniętej z krzyża figury. Jak tylko przeczytał artykuł, pojechał w to samo miejsce, jednak niczego już nie znalazł. W naszej redakcji powstała jednak myśl, by przeszukać okolice tego znaleziska, ponieważ pomimo rozmiarów lasu, była wątła nadzieja, że gdzieś dalej mogła ona jednak pozostać. W sile dwóch osób, nasz współpracownik z osobą towarzyszącą, pojechali w wskazane miejsce i po kilkunastu metrach natrafili na metal pod śniegiem. Figurę z miejsca odebrał zaalarmowany brat zakonny ze staropanewnickiej parafii, na miejscu odmówił modlitwę i zabrał ją na probostwo.
A co wydarzyło się pół roku temu latem? Ślady na figurze wskazują, że była prawdopodobnie palona w ognisku i tłuczona. Twarz wizerunku pokryto "makijażem", a na ciele napisano "JP2 GMD" (pierwotnie "Jan Paweł II Gaude Mater Deus", w slangu młodzieżowym GMD ma różnie tłumaczone rozwinięcie ośmieszające lub szkalujące Jana Pawła II) satanistyczny pentagram, wulgaryzm i obsceniczny rysunek. Trudno jest domniemywać wiek sprawców, jednak ich motywy są wyraźnie profanacyjne. Wzburza nie tylko drastyczna nienawiść czynu na podłożu religijnym, ale też jego wymiar historyczny, ponieważ mowa tu o wyjątkowo starym zabytku, który był do tej pory ogólnodostępny w lesie.
To wszystko bulwersuje. Jednak czy ta profanacja przygnębi parafian czy może wręcz przeciwnie - utworzy nową budującą historię dla dzielnicy. Pewne jest, że figura nie daje o sobie zapomnieć nawet po 220 latach. Teraz, choć dotarła we wstrząsających warunkach, trafiła ona z lasu do tamtejszego kościoła. Proboszcz parafii zaopiekował się figurą, a w najbliższych dniach wyznaczył uroczystość przebłagalną, która odbędzie się w kościele. Do czasu nabożeństwa wulgarne napisy na figurze nie zostaną usunięte, a tylko na jego czas przewiązane suknem, tak by wierni mogli podejść i ją zobaczyć. Jak zapewnił proboszcz, figura po wyczyszczeniu, ale z pozostawionymi śladami ułamań, znajdzie swoje godne miejsce w nowym kościele.
Redakcja, Fot. Portal.Katowice.pl, Video YouTube Wizualizacje, animacje Daqs Zjawa