Prawie każdy kierowca spotkał się kiedyś z problemem zablokowanych drzwi do samochodu - jeśli nie osobiście, to słyszał od znajomych jak to spotkała ich taka właśnie "przygoda". To się zdarza i wcale nie tak rzadko jak można by przypuszczać.
I co wtedy robimy? Mając zatrzaśnięte drzwi samochodu lub mieszkania, albo gubiąc klucze, nie mamy wielkiego wyboru. Możemy próbować sami wejść na siłę, ryzykując uszkodzenie zamka lub drzwi, albo wezwać specjalistę, który we wprawny sposób otworzy nasze drzwi.
O specjalistach awaryjnie otwierających zamki niewiele wiadomo - stykamy się z nimi tylko przez sprawiającą wiele kłopotu chwilę, o której chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Nie bez powodu zawód ten owiany jest lekką mgiełką tajemnicy. W końcu do otworzenia swojego samochodu czy mieszkania wynajmujemy przecież... "włamywacza". Chociaż usługę wykona on na osobiste życzenie właściciela i ku jego dużemu zadowoleniu.
Poznajmy zatem jak wygląda niezwykle ciekawa praca specjalistów
Jakie są najczęstsze przyczyny zatrzaśniętych drzwi? Złamany klucz, zapchany zamek, a może zwykłe gapiostwo?
- Zatrzaśnięte drzwi to mały problem, który mogę szybko rozwiązać. Jednak kiedy zamek odmawia posłuszeństwa, wtedy pojawia się prawdziwa przeszkoda. Najczęstszym powodem awaryjnych otwarć jest zepsuty zamek. Często też zdarza się, że klient ma zapchany zamek, np. zapałką albo szpilką. Wtedy otwarcie kluczem jest niemożliwe. Trzeba użyć profesjonalnego sprzętu do usuwania złamanych kluczy i dzięki niemu możemy wyciągnąć różne rzeczy z wkładek.
Dużym problemem jest też uszkodzenie zamka głównego z naturalnych przyczyn. Tryba wewnątrz zamka wycierają się i zamek odmawia posłuszeństwa. Wtedy klient nie może przekręcić klucza i często łamie go. Gapiostwo też się zdarza, ale bardzo rzadko. Chociaż w dzisiejszych czasach ludzie są naprawdę zabiegani i popełniają mnóstwo błędów. Jednym z nich jest gubienie różnych rzeczy, takich właśnie jak klucze.
Kiedy jest najwięcej zgłoszeń - są jakieś specyficzne pory dnia lub dni tygodnia?
- Awaryjne otwarcia są zdarzeniami losowymi, więc nie ma reguły kiedy jest ich więcej, a kiedy mniej. Musimy być na to przygotowani, dlatego pracujemy 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Czasami w ciągu dnia nie ma żadnego telefonu, znowu następnego dnia nie wiadomo za co się brać. Z obserwacji można zauważyć, że na początku i na końcu tygodnia jest najwięcej zleceń. Usterki zamków występują często z rana, kiedy klienci wychodzą do pracy.
Kim najczęściej są klienci takiej usługi? Taksówkarze, osoby starsze, a może imprezowicze?
- Naszymi klientami są osoby, które zgubiły klucze do własnego mieszkania lub zatrzasnęły klucze np. w bagażniku samochodu, ofiary włamań, w wyniku których zniszczono zamek w drzwiach mieszkania bądź zamek i stacyjkę samochodu. Wiek nie ma tu znaczenia, to jest zdarzenie losowe, każdemu może się przydarzyć. Imprezowicze też często są naszymi klientami - gubią klucze lub zostają im skradzione podczas np. dyskoteki.
Czy zdarzyło się Panu, że jakiegoś zamka nie udało się otworzyć?
- Nie zdarzyła się taka sytuacja. Jeżeli zamka nie możemy otworzyć metodą manipulacji, są inne sposoby na otwarcie. Mniej delikatne, ale oczywiście zawsze w konsultacji z właścicielem.
Ile trwało najkrótsze, a ile najdłuższe otwarcie drzwi?
- Najkrótsze otwarcie trwało 1 minutę, dotyczyło zatrzaśniętych kluczy w samochodzie. Natomiast najdłuższe, przy zepsutym mechanizmie zamka listwowego, aż 4 godziny. Również otwarcie sejfów jest bardzo trudne i trwa kilka godzin. Czas zawsze zależy od sytuacji. Jeśli jest to zgubienie kluczy, to cała operacja trwa krótko, ale jeśli popsuł się mechanizm zamka, to musimy sie liczyć, że otwieranie potrwa dłużej.
I pewnie czas wpływa najbardziej na cenę?
- Tak. Cena uzależniona jest właśnie od czasu jaki trzeba poświęcić na otwarcie zamka, czyli od stopnia trudności otwarcia i klasy bezpieczeństwa wkładki. Najniższy koszt awaryjnego otwarcia to 120 zł, a najwyższy 490 zł przy drzwiach na klucz dwupiórowy np. Dierre.
Jaki był najciekawszy przypadek na jaki natrafił Pan w swojej pracy?
- Ciężko powiedzieć. Mamy dużo przypadków i każdy ma coś w sobie. Wbrew pozorom klienci łamią klucze nie tylko w zamkach. Byliśmy już parę razy wzywani przez osoby, które złamały sobie klucz, otwierając nim... piwo. Jednak najciekawszym przypadkiem było awaryjne otwarcie sejfu szyfrowego w asyście policji. Szczegółów nie mogę zdradzić, ale było interesująco.
A otwieranie drzwi z zatrzaśniętym kimś w środku?
- Oczywiście. Często zdarzają się omdlenia i nie można wejść do środka, bo klucz jest z drugiej strony we wkładce. Dlatego doradzamy, aby od strony mieszkania była gałka we wkładce. Dotyczy to przede wszystkim osób starszych w podeszłym wieku albo schorowanych. Najgorszym przypadkiem jaki znam był zgon osoby w środku. Niestety takie sytuacje też się zdarzają.
Z awaryjnego otwierania drzwi korzystają tylko osoby prywatne czy też instytucje i służby, poza policją np. straż pożarna?
- Z naszych usług korzysta każda osoba czy instytucja, również firmy i różnego rodzaju instytucje sektora publicznego. Jednak nie spotkaliśmy się jeszcze ze strażą pożarną. Wynika to z tego, że w przypadku ich pracy, jeśli np. ktoś nieprzytomny leży w środku, zawsze na pierwszym miejscu jest czas. Można więc powiedzieć, że ta instytucja otwiera drzwi najszybciej... ale powoduje to wymianę drzwi na nowe lub kosztowną naprawę. My natomiast stosujemy techniki, które nie powodują uszkodzeń ani drzwi, ani ościeżnicy. Podobnie z samochodami - używamy profesjonalnych narzędzi i nie ma niebezpieczeństwa uszkodzenia karoserii.
Zdarzyło się kiedyś, że Państwa firma odmówiła komuś usługi otwarcia drzwi?
- Tak i to nie raz. Podstawą awaryjnego otwarcia mieszkania czy samochodu jest posiadanie własności. Każdy klient, który prosi nas o pomoc zostaje sprawdzony czy posiada prawa do mieszkania, samochodu czy garażu. Jeżeli są wątpliwości albo nie zgadza się coś z posiadanymi dokumentami, odmawiamy otwarcia. Jedynym powodem jest więc brak prawa do samochodu czy lokalu.
Co jest najprzyjemniejsze w pracy awaryjnego "włamywacza"?
- Szczerze przyznam, że najprzyjemniejszy jest moment, kiedy drzwi uda się otworzyć szybko. Zdarza się, że przy uszkodzonym zamku trwa to naprawdę długo, ale kiedy zamek jest sprawny, to ku mojej radości i klienta trwa to dosłownie parę chwil.
Na koniec prosimy o zdradzenie kilku instrukcji dla wszystkich tych swoich potencjalnych klientów, którzy jednak nie chcą nimi zostać ;)
- Jeżeli chodzi o samochody to warto zadbać, by mieć co najmniej dwa klucze. Zyskuje się w ten sposób spokój, czas i pieniądze. Klucze zapasowe powinno się trzymać zawsze w jednym miejscu w domu, aby później, kiedy trzeba ich użyć, nie przekopywać np. całej szafy. Czasami spotykamy się z klientami, którzy trzymają zapasowe klucze... w schowku samochodowym lub noszą zapasowy kluczyk z głównym kluczem - to też nie jest dobry pomysł. Jeżeli chodzi o mieszkania, również trzeba mieć zapasowe klucze, najlepiej minimum trzy sztuki. Oczywiście też nie można zostawiać zapasu w domu, tylko dać najbliższej rodzinie. Wówczas nie istnieje duże ryzyko, że się spotkamy :)
I jeszcze jedna ważna rada. Klient, który nie może przekręcić klucza, często łamie go. Najważniejsze w tym momencie jest niekręcenie kluczem, aby go nie złamać. Wtedy możemy w krótkim czasie otworzyć lokal i koszt będzie niewielki. Natomiast jak klucz zostanie już złamany, awaryjne otwarcie wydłuża się i wpływa znacznie na cenę. Dlatego jeżeli klient nie ma pojęcia co dalej robić, niech poczeka na technika, a on pomoże rozwiązać problem.
Jeżeli chodzi o sejfy, doradzałbym przynajmniej raz w roku wymienić baterię w zamkach elektronicznych. Dzięki temu sejf otworzy się bez problemu. W mojej karierze zawodowej spotkałem się również z przypadkami umieszczania kluczy zapasowych w sejfie. Radzę umieszczać klucze w równie bezpiecznym miejscu... ale nie tym samym ;)
Dziękujemy za rozmowę.
O swojej pracy opowiadał Adam, specjalista firmy WG Service
— Antoine de Saint-Exupéry
Francuski pisarz, poeta i lotnik