Przed zapowiadanym protestem mieszkańców sosnowieckiej dzielnicy Milowice, katowickie przedsiębiorstwo przypomina o kontrolach, które potwierdzają, że to nie MPGK jest źródłem uciążliwego zapachu, a także wskazuje, że w okolicy działają również inne zakłady. Kto jest więc źródłem smrodu?
Problem nieznośnych zapachów w tym rejonie jest znany od lat. Choć od początku Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Katowicach podkreśla, że niemożliwym jest, by to jego działalność powodowała trudności na tak dużym terenie, to cały czas unowocześnia zakład i dostosowuje swoją działalność do norm krajowych i europejskich. Dlatego w połowie 2022 roku oddano do użytku halę hermetyzacyjną, która doszczelniła końcowy etap przetwarzania odpadów zmieszanych, a cały proces przebiega od tego momentu w zamkniętych pomieszczeniach, z których powietrze kierowane jest do wielostopniowej instalacji oczyszczania z pyłów i ewentualnych złowonnych składników. Mimo tej inwestycji problem uciążliwości zapachowych w rejonie pojawia się w dalszym ciągu co wskazuje, że podejrzenia skierowane w stronę MPGK są niesłuszne.
Warto zwrócić uwagę, że w tej okolicy działalność przemysłową prowadzi co najmniej kilkanaście podmiotów prywatnych Są wśród nich również przedsiębiorstwa, które przetwarzają i gromadzą odpady na wolnym powietrzu. Okoliczni mieszkańcy wskazują także na nielegalne praktyki związane z pozbywaniem się śmieci.
Zakład Odzysku i Unieszkodliwiania Odpadów przy ulicy Milowickiej w Katowicach jest stale poddawany licznym kontrolom organów odpowiadających za obszar związany z ochroną środowiska. Te mają miejsce o różnych porach, również w godzinach wieczornych. Tylko od 7 do 13 sierpnia odbyły się tu 3 szczegółowe kontrole Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Pracownicy organu przeprowadzili szczegółowe oględziny zakładu, a te kontrole – podobnie jak wcześniej – potwierdzają, że zakład nie jest źródłem uciążliwego zapachu.
- Od dawna mieszkańcy wskazują, że to nasz zakład jest źródłem uciążliwości zapachowych. My działamy transparentnie, w pełni współpracujemy z organami kontrolującymi naszą działalność, a ich interwencje za każdym razem wskazują brak naszego związku z tym problemem – tłumaczy Dariusz Prenzel, dyrektor Zakładu.
– Kontrole nierzadko odbywają się w godzinach wieczornych, gdy mieszkańcy zgłaszają ponowne pojawienie się uciążliwego zapachu w ich sąsiedztwie. Przyjeżdżamy wtedy specjalnie na teren zakładu, mimo że pracownicy opuszczają ten obiekt około godziny 14 i nie prowadzą żadnych działań w godzinach wieczornych i nocnych. Godziny pracy naszego zakładu to kolejne potwierdzenie, że spółka nie ma związku z tymi problemami – dodaje.
Jak podkreśla Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Katowicach, złość mieszkańców jest zrozumiała, ale skierowana w złym kierunku.
– W tym rejonie działa wiele innych zakładów, które nie są poddawane takim kontrolom, jak nasza spółka. Dotychczasowe działania mieszkańców powodują jedynie utrudnienia w działalności MPGK, ale nie rozwiązują ich problemu, ponieważ uciążliwości zapachowe wciąż nie znikają. Warto więc chyba zastanowić się nad tym, kto faktycznie stoi za problemem mieszkańców, przeprowadzić kontrole w odpowiedzialnych za to podmiotach i doprowadzić do rozwiązania tej sytuacji raz na zawsze. My jesteśmy otwarci na współpracę, służymy naszą pomocą, ale przypominamy również, że w przypadku pomówień będziemy bronić dobrego imienia spółki, korzystając także z narzędzi, jakie dają właściwe przepisy prawa – wyjaśnia Prenzel.
RED, UM Katowice, KAW, Fot. YouTube MPGK Katowice