Czerwony snajper
Kolory tęczy pokryły twą twarz. Odbicie świata, tylko tyle dziś masz. Kolory miasta dźwigają twe oczy. Magiczne myśli autobus toczy.
Ty siadasz przy oknie i patrzysz. Spowity błękitną mgłą, świat ciągle moknie.
Kolejny przystanek, gdzieś blisko centrum. Otwarto wrota dla ludu odmętu. Oblicza Ich smutne, tę prawdę wiedzą. Te głowy pracują lecz inny świat czują.
Czerwony autobus, czerwone siedzenia. Przyjmuje ludzi, wiezie marzenia.
W tej małej przestrzeni tak liczne urojenia. Myśli i pustki, płacze i śmiechy, Patrząc przez okno doznajesz pociechy. Słuchając muzyki, widzisz swe grzechy.
Poczułeś zimno i dreszcz na twarzy. Na dźwięk ulicy ogarnia cię strach. To właśnie Twój los na szali ktoś waży. Obudź się, obudź się i patrz na dach...
Marcin Soczek |